„Oto moja Biblia; jestem tym, kim w niej powiedziane, że jestem. Posiadam to, co w niej powiedziane, że posiadam. Mogę to, co w niej powiedziane, że mogę. I teraz śmiało ogłaszam: Mój umysł jest gotowy, moje serce otwarte, aby przyjąć nieskalane, niezmienne, wiecznie żywe nasienie Bożego Słowa. Ono zmieni moje życie na zawsze, na zawsze, na zawsze!” (Olga Golikowa)
W historii ludzkości istniały dwie podstawowe formy rządów publicznych: 1. Rządy elity (monarchia, arystokracja, oligarchia) oraz 2. Rządy ludu (Demokracja). Trzy podstawowe formy demokracji to: 1. Demokracja Bezpośrednia, w której opinia publiczna głosuje w każdej kwestii prawa i zarządzania, 2. Demokracja Przedstawicielska (znana również jako Demokracja Parlamentarna), w której przedstawiciele wybierani są przez społeczeństwo i ci z kolei głosują nad każdą kwestią prawa i zarządzania, oraz 3. Demokracja Prezydencka (znana również jako Demokracja Autorytatywna), w której jednostka jest wybierana przez społeczeństwo i z kolei on/ona ustanawia wszystkie prawa i kwestie rządzenia.
Istotą/sednem idei Demokracji jest doktryna suwerenności ludu. Suwerenność ludności oznacza, że większość głosujących wie, co jest najlepsze dla wszystkich innych. Ale, jak mówi przysłowie: „Demokracja – to dwa wilki i baranek głosujący, co zjeść na obiad”. Innymi słowy, demokracja jest świetna, o ile podzielasz te same odczucia oraz podobne opinie, co większość. Po wyjściu z Konwencji Konstytucyjnej USA (w 1787 r.) do B. Franklina zwróciła się grupa obywateli z pytaniem: „Jaki rząd stworzyli delegaci?” Jego odpowiedź brzmiała: „Republikę, jeśli będziecie ją mogli utrzymać”.
Republika oznacza po prostu formę rządu, w której los kraju jest uważany za sprawę publiczną. Dlatego też twórcy amerykańskiego systemu rządów federalnych podnieśli rolę partycypacji publicznej poprzez wdrożenie reprezentatywnej formy demokracji z mechanizmami kontroli i równowagi. Ojcowie – założyciele tej raczkującej formy administracji federalnej wiedzieli, że umożliwienie społeczeństwu kierowania tworzeniem praw, które nimi rządzą, jest ryzykownym przedsięwzięciem. Dlatego dostarczyli im zestaw fundamentalnych zasad znanych jako Konstytucja, które określiły ramy dla tworzenia prawa publicznego z nadzieją, że ten nowy eksperymentalny proces będzie ostatecznie zarządzany przez ludzi, którzy sami rządzą się biblijnymi absolutami. W obecnej rzeczywistości proces demokracji rozgrywa się tylko na oficjalnej powierzchni społeczeństwa, podczas gdy brutalne siły brudnej polityki tworzą nurt, który ostatecznie tworzy prawa i zapewnia rządy.
Dziś bardzo popularne jest, aby różne grupy gwałtownie wyrażały swoje poglądy, próbując zdobyć publiczną akceptację i ostatecznie przedstawić je jako pogląd większości. W niektórych przypadkach większość populacji może stanowić o większości opinii, podczas gdy krzyki i sprzeciwy mniejszości są zagłuszane. Można łatwo zauważyć, że wyrażanie „woli ludu” może stworzyć kakofonię niezgodnych głosów, pozostawiając/wprowadzając wielu w dezorientacji i zakłopotaniu w odniesieniu do prawdziwego znaczenia „rządów większości”. W zbyt wielu miejscach dzisiejszego świata wyrażanie „woli ludu” jest niczym innym, jak wyzwalaniem osobistych namiętności, które niewiele – jeśli w ogóle – dotyczą dobra całego społeczeństwa. Takie „wyrażanie woli” może nawet tworzyć i promować politykę ludobójczą wobec tych, którzy nie mają głosu w demokratycznym procesie. Smutnym końcem demokracji jest anarchia, w której rywalizujące frakcje rozbijają tkankę społeczeństwa w celu zdobycia własnych, samolubnych środków i celów. Ostatecznie proces demokratyczny zamienia się w straszliwą formę tyranii, która jest inicjowana i egzekwowana przez tak zwaną większość.
Aby demokracja działała, musimy mieć co najmniej trzy kluczowe składniki: 1. Chęć czynienia tego, co słuszne, 2. Gotowość do przyjęcia ostatecznego wyniku procesu demokratycznego, oraz 3. Szeroki publiczny dostęp do bezstronnej i obiektywnej wiedzy podejmowanych zagadnień oraz związanych z nimi faktami i okolicznościami, o których będzie mowa w procesie demokratycznym. Niestety, dzisiaj żyjemy w świecie pełnym toksycznych agencji informacyjnych, które narzucają/serwują swoją własną opinię, zamiast publikować obiektywne informacje. Zamiast prawdziwie informować populację kraju czy regionu, wydają się całkowicie skoncentrowani na kształtowaniu opinii publicznej. Dlatego współczesne społeczeństwa są złapane i dosłownie uwięzione w grzęzawiskach fałszywych wiadomości, sfałszowanych zdjęć/filmów i spiskowych manii. W tym świecie przeładowania informacjami, kęsy dźwiękowe zastępują logikę dźwięku, a krzyczące hasła zastępują otwarty dialog i sensowną debatę. Pośród całego tego zamieszania ludzie wydają się być całkiem szczęśliwi, podejmując stanowcze/ostateczne decyzje oparte jedynie na karykaturalnych prezentacjach niektórych bardzo skomplikowanych, publicznych kwestii.
Ostatnio wyłoniła się trzecia forma rządów społecznych: „Rządy Jednostki”. Ewoluując od rodzicielskiej myśli o „woli ludu”, jest ona zbudowana na fundamentalnych zasadach osobistej suwerenności i osobistej prawdy. Chociaż rozprzestrzenia się najszybciej na jałowej glebie ruchu anarchistycznego, znajduje zakorzenienie w społeczeństwach głównego nurtu. W tym nieprzyjaznym świecie brutalnie rywalizujących celów powszechna uprzejmość jest deptana pod stopami rywalizujących przeciwników. W tym miejscu wyznanie „przetrwania najsilniejszych” jest przewodnią motywacją, która umożliwia społeczny darwinizm. Dlatego tego typu demokracja w stylu darwinowskim toruje śliski stok, z którego społeczeństwo pogrąża się coraz bardziej w dół. Biblia mówi nam, że ostatecznie demokracja (samostanowienie) jest czynnikiem zniszczenia społecznego i osobistego: „Jest droga, co komuś zdaje się słuszną, lecz w końcu prowadzi do zguby”. (Przypowieści Salomona 14:12) Na pamiątkowej tablicy za bramą Oświęcimia umieszczony jest słynny cytat G. Santayany, który przypomina, że: „Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, są skazani na jej powtórzenie”.
Biblijna narracja o narodzie Izraela jest doskonałym punktem wyjścia, jeśli chodzi o uzyskanie zarówno perspektywy historycznej, jak i proroczego wglądu w czasy, w których żyjemy. Naród izraelski został założony na nowym rodzaju publicznego rządu, który oparty jest na Prawie Bożym. To pozwoliło każdej osobie rządzić własnym życiem według jednego, boskiego standardu. Jednoczącym faktem nie byli ludzie, ale prawa, które Bóg dał im do przestrzegania. Księga Jozuego kończy się ostatnim wezwaniem: „Teraz więc bójcie się więc Pana i służcie Mu w szczerości i prawdzie! Usuńcie bóstwa, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki i w Egipcie, a służcie Panu! Gdyby jednak wam się nie podobało służyć Panu, rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie, czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście. Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu. […] Izrael służył Panu przez cały czas życia Jozuego i przez cały czas życia starszych, którzy przeżyli Jozuego, a dobrze znali wszystko, co Pan uczynił dla Izraela”. (Ks. Jozuego 24:14-15 i 31) Niestety, bez przewodnich rąk tych prawych przywódców naród izraelski szybko oddalił się i stał się podobny do otaczających go narodów: „A gdy całe to pokolenie połączyło się ze swoimi przodkami, nastało inne pokolenie, które nie znało Pana ani też tego, co uczynił dla Izraela. Wówczas Izraelici czynili to, co złe w oczach Pana i służyli Baalom. Opuścili Boga swoich ojców, Jahwe, który ich wyprowadził z ziemi egipskiej, i poszli za cudzymi bogami, którzy należeli do ludów sąsiednich. Oddawali im pokłon i drażnili Pana. Opuścili Pana i służyli Baalowi i Asztartom”. (Ks. Sędziów 2:10-13) Zasadniczo Izraelici zignorowali Boga, który ich wybawił z niewoli egipskiej i sami zostali sługami bogów Kananejczyków. Gdy czytamy Księgę Sędziów, nieustannie uderzają nas obrazy ludzi, którzy są tak zajęci podążaniami i własnymi pragnieniami, że wielokrotnie zostają usidleni przez swoje żądze, a następnie zniewoleni przez swoich wrogów. W kraju dosłownie nastąpiła anarchia. Prorok opisuje ten stan narodu krótkimi słowami: „Za owych dni nie było króla w Izraelu i każdy czynił to, co było słuszne w jego oczach”. (Ks. Sędziów 17:6) Tak więc do końca Księgi Sędziów czytamy o wzrastającym zepsuciu narodu, w którym nie ma miejsca na radę ani korektę Boga. Jest to, sądzę, doskonały obraz katastrofy demokracji, gdy ludzie stracili swój moralny kompas.
Żyjemy obecnie w czasach, o których ogólnie i bez obawy można powiedzieć, że „powstało kolejne pokolenie, które nie zna Pana (Boga Biblii)” i „każdy człowiek czyni to, co wydaje się być słuszne w jego własnych oczach”. Dlatego na masową skalę doznajemy cierpienia, choroby, upadek i zniszczenie współczesnego społeczeństwa, które Bóg obiecał Izraelitom, PONIEWAŻ nie byli wierni w przestrzeganiu Jego przykazań.
Ale bądźmy uczciwi, bunt przeciwko Bogu jest powszechnym problemem, który istniał w całej historii ludzkości. Przed pierwszym sądem globalnym przez Boga ówczesny stan świata brzmi tak, jak można by o nim napisać dzisiaj: „Ziemia została skażona w oczach Boga. Gdy Bóg widział, iż ziemia jest skażona, że wszyscy ludzie postępują na ziemi niegodziwie, rzekł do Noego: ‘Postanowiłem położyć kres istnieniu wszystkich ludzi, bo ziemia jest pełna wykroczeń przeciw mnie; zatem zniszczę ich wraz z ziemią’”. (Ks. Rodzaju 6:11-13) Jezus udzielił nam ważnego proroczego spostrzeżenia na temat czasów ostatecznych, gdy powiedział: „Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; nagle przyszedł potop i wygubił wszystkich”. (Ew. Łuk. 17:26) Jezus powiedział również: „A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Ew. Łuk. 18:7-8) Najwyraźniej Jezus przepowiadał w przeważającej mierze zepsuty świat, który będzie wrogi Ewangelii. Brzmi jak dzisiaj, prawda?
Problem człowieka jest w sercu człowieka. Jeśli serce człowieka jest zwrócone do Boga, wtedy panuje sprawiedliwość. Problem zaczyna się gdy serce człowieka odwraca się od Boga. Aby zrównoważyć oszalały świat, Jezus powiedział Swoim uczniom: „Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”. (Ew. Mateusza 5:13-16) Ciemność nie może przetrwać tam, gdzie istnieje światło. Naśladowcy Jezusa w I wieku mieli do czynienia w przeważającej mierze z hedonistycznym społeczeństwem, które nie różniło się zbytnio od tego, co widzimy dzisiaj. W konfrontacji z wieloma różnymi pogańskimi kulturami, greckimi filozofiami, polityczną korupcją i rzymskim rozmachem, wczesny kościół koncentrował się na swoim głównym celu, którym było: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”. (Ew. Marka 16:15). Pod koniec życia apostoł Paweł znalazł się w więzieniu, gdzie otaczała go rzeczywistość zbliżającej się śmierci. Niesprawiedliwość, chaos społeczny i masowa korupcja polityczna były wszędzie…
(Powyższy tekst jest tłumaczeniem wykładu R. Matsena w listopadzie 2020 r. w Instytucie Kononia w Nowej Zelandii.)
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu jest prawdziwym drogowskazem wskazującym jednoznacznie na osobę Chrystusa oraz potwierdzającym kończący się Eon Łaski (2000 lat). Ten Czas Łaski absolutnie się kończy. Czas, w którym można uporządkować swoje osobiste życie w stosunku do Boga. Proces ten następuje przez przyjęcie jednorazowej ofiary Jezusa Chrystusa, poprzez którego śmierć i zmartwychwstanie dostępujemy odkupienia, odnowienia i uświęcenia. W ten sposób stajemy się nowo narodzonymi (z Ducha) dziećmi Żywego Boga.
Cztery razy w Piśmie Świętym jest Boży nakaz: „Świętymi bądźcie, bo Ja Jestem Święty…”. Trzy razy jest to w Starym Testamencie w odniesieniu do narodu Izraela. (Ks. Kapłańska 11:44, 11:45 oraz 20:7) Czwarty raz adresatem są wszyscy wierzący w Jezusa Chrystusa. Jest to zapisane w Nowym Testamencie Pisma Świętego w 1-ym Liście Piotra 1:14-16, cytuję z Biblii Tysiąclecia: „[Bądźcie] jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.” Ten nakaz dotyczy nie tylko papieża czy innych liderów religijnych, ale jest nakazem dla każdego człowieka wierzącego Chrystusowi. Codzienne uświęcanie jest procesem, w którym głównymi narzędziami są:
1. czytanie Pisma Świętego, a więc czytaj codziennie oraz
2. osobista rozmowa z Bogiem poprzez indywidualną modlitwę, a więc rozmawiaj z Bogiem.
Dzisiaj możesz mieć pewność, dokąd zmierzasz i czego oczekujesz. A wszyscy oczekują (z bojaźnią lub z radością) przyjścia Króla Królów i Pana Panów, Jezusa Chrystusa, który powiedział: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem”. (Ew. Jana 14:1-3) Dlatego na podstawie tych słów Jezusa i wielu innych potwierdzających proroctw Starego i Nowego Testamentu Pisma Świętego oczekujemy porwania kościoła, które może nastąpić w każdej chwili. Jezus obiecał powrócić i zabrać w mgnieniu oka swój kościół. Miłujący Bóg ma również powód, by „porwać kościół”: „Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić [powtarzam], abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”. (Ew. Łukasza 21:36) Dlatego nawrócenie do Boga, narodzenie z Ducha, odnowienie umysłu jest tak ważne. Zgodnie z Pismem Świętym wiele z wierzących nie będzie przechodzić przez piekło Wielkiego Ucisku. W Czasach Ostatecznych, w obecnych czasach jest to największa nadzieja wielu Chrześcijan…