„Oto moja Biblia; Jestem tym, kim w niej powiedziane, że jestem, Posiadam to, co w niej powiedziane, że posiadam, Mogę to, co w niej powiedziane, że mogę. I teraz śmiało ogłaszam: Mój umysł jest gotowy, moje serce otwarte, Aby przyjąć nieskalane, niezmienne, wiecznie żywe nasienie Bożego Słowa. Ono zmieni moje życie na zawsze, na zawsze, na zawsze!” (Olga Golikowa)
Dlaczego mówimy o Porwaniu Kościoła w obecnym czasie? Dlaczego teraz? Istnieją co najmniej dwa główne powody:
1. Pierwszym z nich jest szybkość oraz gwałtowność, z jaką wszystko, co nam zostało przekazane w Piśmie Świętym, że będzie się działo w czasie 7-letniego Wielkiego Ucisku, zaczyna się teraz dziać. Wydarzenia te następują bardzo szybko, niemal z karkołomną prędkością. Ewangelista Łukasz zarejestrował słowa Jezusa: „A gdy to się zacznie – kluczowe słowo: zacznie dziać, wyprostujcie się, podnieście głowy swoje, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”. (Ew. Łukasza 21:28) Słowa tego proroctwa do pewnego stopnia określają oraz identyfikują czas, w którym przepowiedziane wydarzenia ostatecznie spełnią się w trakcie 7-letniego Wielkiego Ucisku i które na naszych oczach zaczynają się wypełniać.
Porwanie Kościoła, gdy w mgnieniu oka znikną z powierzchni ziemi miliony ludzi, może nastąpić w każdej chwili przed Wielkim Uciskiem. Najlepszą ilustracją tych zależności oraz wydarzeń jest czas poprzedzający okres Świąt Bożego Narodzenia. W USA te święta poprzedza Święto Dziękczynienia. Każdego roku w sklepach (np. Home Depot i Menards) i centrach handlowych (np. Schaumburg Mall) wszystkie dekoracje są gotowe na Boże Narodzenie coraz wcześniej. Nawet już na początku września widzisz sztuczne choinki i kolorowe dekoracje, mimo że Święto Dziękczynienia jest przed Świętami Bożego Narodzenia. Jeśli więc Święta Bożego Narodzenia są tak blisko, o ile bliżej jest Święto Dziękczynienia? Podobnie, musimy rozumieć, że gdy zauważamy znaki wskazujące na Wielki Ucisk (porównane do Świąt Bożego Narodzenia), to jak blisko jesteśmy Porwania Kościoła (porównane do Święta Dziękczynienia w USA)? Dlatego dzisiaj, teraz o tym mówimy.
2. Drugi powód powiązany jest z pierwszym, ponieważ jeśli niektórzy Chrześcijanie odrzucają doktrynę Porwania Kościoła przed Wielkim Uciskiem, dają oni Szatanowi wolną rękę na uzależnienie i terror strachu, niepewności i wątpliwości. To zmienia wszystkie zasady. W ten sposób teraz nie oczekują oni Chrystusa; oczekują Antychrysta. Żyją oni w obliczu bardzo poważnej decyzji na całą wieczność: zaakceptować, czy też nie znak bestii, który jest już przygotowany; technologie oraz systemy Antychrysta są gotowe do wprowadzenia w życie. Biblijne proroctwa mają czas, jaki można nazwać Okresem Ważności, jak okres przydatności do spożycia produktów żywnościowych. Kiedy rzeczy są w ruchu i nabierają rozpędu/rozmachu, za późno jest szukać guzik zatrzymujący. Szatan „kuje, póki żelazo jest gorące”. Innym popularnym wyrażeniem określającym naszą rzeczywistość jest: „Nigdy nie pozwól na zmarnowanie solidnego kryzysu”, takiego jak np. obecna „pandemia” lub inaczej „plan-demia” (planowana epidemia).
Obserwując wszystko, co się wokół nas dzieje, do czego cały świat zdąża, Porwanie Kościoła zdaje się być jedyną nadzieją wierzących umożliwiającą zachowanie zdrowie psychiczne. Tą nadzieję znajdujemy na kartach Pisma Świętego. Istnieje co najmniej siedem argumentów/uzasadnień, dlaczego Porwanie Kościoła nastąpi PRZED nadchodzącym Wielkim Uciskiem świata, a w szczególności Izraela.
1. Zacznijmy od pierwszego powodu. Jest nim objawienie NAM z Księgi Apokalipsy. Jedyna księga w całej Biblii obiecuje błogosławieństwo tym, którzy ją czytają, słuchają i biorą do serca. Żadna inna księga Pisma Świętego nie zawiera takiego błogosławieństwa jak Księga Apokalipsy. Niestety, jest to jedyna księga, której Chrześcijanie unikają jak zarazy. Czyniąc to, zostają pozbawieni tego błogosławieństwa oraz boją się słów tej księgi. Greckie słowo „apocalypsos” (apokalipsa) jest przerażające dla wielu ludzi. Samo słowo nasuwa nam katastrofalne, dantejskie sceny. Jednak znaczenie tego słowa jest proste i bardziej naturalne. Oznacza: odsłonięcie, ujawnienie. Jest to odsłonięcie/ujawnienie przyszłych wydarzeń i to jest wszystko, czym Księga Objawienia jest. Apostoł Jan przeniesiony jest (porwany?) do niebios, gdzie może zobaczyć Bożą perspektywę naszej cywilizacji. W 19 wersecie pierwszego rozdziału tej księgi Apostoł Jan zarejestrował słowa Jezusa: „Napisz więc, co widziałeś, co jest i to, co nastanie potem”. Z nakazu Jezusa Apostoł Jan opisuje więc to, czego był w przeszłości naocznym świadkiem, to, jak wygląda obecna rzeczywistość za życia Jana oraz to, co przyniesie przyszłość.
Całą księgę Apokalipsy można podzielić według tego prostego schematu: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. W pierwszym rozdziale tej księgi mamy krótkie streszczenie przeszłości: ukrzyżowanie, śmierć, zmartwychwstanie i uwielbienie Chrystusa – wydarzenia przeszłości, której Apostoł Jan był naocznym świadkiem. Rozdziały 2-3 zawierają detale dotyczące istniejące za życia Jana chrześcijańskich kościołów na terenach tzw. Mniejszej Azji (dzisiejszej Turcji). Za pośrednictwem Jana Jezus wysyła 7 listów do fizycznie istniejących 7 kościołów. Jest interesujące, że kolejność tych listów oraz przekazane zalecenia/nakazy/ostrzeżenia nie tylko dotyczą istniejących wtedy kościołów, ale są obrazem/dotyczą całej dwutysięcznej historii kościoła Chrześcijan na ziemi. Innym, niezmiernie ważnym detalem jest, że w rozdziałach 1-3 Apokalipsy Kościół Chrystusa jest nazwany/wymieniony 19 razy; rozdziały 4-5 dotyczą Porwania Kościoła; rozdziały 6-19 opisują bardzo krótki, 7-letni okres historii naszej cywilizacji, czas Wielkiego Ucisku; rozdział 20 dotyczy 1000-letniego Królestwa Jezusa na ziemi oraz rozdziały 21-22 opisują Nową Ziemię i Nowe Niebo.
Należy bardzo mocno podkreślić: w początkowych rozdziałach Apokalipsy (1-3) słowo „kościół” występuje 19 razy. Dlaczego w rozdziałach 6-19 (dotyczących Wielkiego Ucisku) Kościół Chrystusa (Oblubienica Chrystusa) nie jest wspomniany ani jeden raz? Ponieważ jest on zabrany/porwany z okręgu ziemi. I taka interpretacja ma największy sens. Nasuwa się więc pytanie: kim są ludzie zbawieni podczas Wielkiego Ucisku, których ta sama Apokalipsa później opisuje? Oni nie są Oblubienicą Chrystusa. Są oni nazwani Świętymi Z Czasu Wielkiego Ucisku. Są nimi ci, którzy będą ginęli przez ścięcie głowy z powodu wiary oraz ponieważ odrzucili znak bestii podczas Wielkiego Ucisku. Są oni sługami Bożego Tronu, podczas gdy Oblubienica Chrystusa siedzi na tronie z Chrystusem.
2. Zgodnie z doktryną nieuchronnej bliskości Pochwycenie/Porwanie Kościoła musi nastąpić przed 7-letnim Wielkim Uciskiem. Świadomość, że porwanie może nastąpić w każdej chwili, powinna i nawet będzie miała głęboki wpływ na to, jak żyjemy na tym świecie. Doktryna o nieuchronności oznacza, że nic nie musi się wydarzyć przed faktem porwania; że Pochwycenie Kościoła może nastąpić w każdym momencie. W Ew. Mateusza Jezus opisuje obrazowo tę doktrynę: „Któż więc jest sługą wiernym i mądrym/roztropnym, którego pan wyznaczył do opieki nad sługami w jego domu, aby ich nakarmił o właściwej porze? Będzie dobrze dla tego sługi, którego pan zastanie tak czyniącego, kiedy wróci. Zaprawdę, powiadam wam, postawi go/powierzy mu kontrolę nad całym swoim majątkiem. Przypuśćmy, że sługa jest niegodziwy i mówi sobie: ‘Pan mój zwleka z przyjściem’…”. Chrystus nie wrócił do tej pory. Minęło wiele wieków. I to ma konsekwencje. To negatywnie wpływa na ludzi. „…i zaczyna więc bić swoich współsług oraz jeść i pić z pijakami. Pan tego sługi przyjdzie w dniu, w którym on nie oczekuje go i o godzinie, której nie jest świadomy. Usunie go i przydzieli mu miejsce z obłudnikami, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów”. (Ew. Mateusza 24:45-51)
Największym kłamstwem z otchłani piekła nie jest to, że nie ma Boga, że nie ma nieba ani nawet, że nie ma piekła. Są to oczywiste kłamstwa, ale największym kłamstwem jest to, że nie ma pośpiechu. Minęły przecież całe wieki, a zapowiedziane powtórne przyjście Chrystusa nie nastąpiło. Mamy więc czas dodatkowych miesięcy, lat, dekad… Jednak sługa prawy, dobry i wierny żyje w oczekiwaniu spełnienia zapowiedzi rychłego powrotu jego pana, który może przyjść w każdej następnej minucie. Żyje zawsze gotowy, zawsze czuwający, co jest wezwaniem dla wszystkich wierzących w całym Piśmie Świętym. Apostoł Paweł pod koniec swego życia powiedział: „Teraz czeka mnie korona sprawiedliwości, którą mi w owym dniu da Pan, Sędzia Sprawiedliwy, a nie tylko mnie, lecz i wszystkim, którzy umiłowali przyjście Jego”. (2 List Do Tymoteusza 4:8) Korona sprawiedliwości jest przygotowana dla każdego, kto oczekuje powtórnego przyjścia Jezusa na ziemię. Apostoł Jan dodaje: „Umiłowani, teraz jesteśmy dziećmi Bożymi, ale nie zostało jeszcze ujawnione, czym będziemy. Wiemy, że gdy się pojawi Chrystus, będziemy do Niego podobni, gdyż ujrzymy Go takim, jakim jest. Każdy, kto pokłada w nim tę nadzieję, oczyszcza się, tak jak On jest czysty”. (1 List Jana 3:2-3) Nie ma tu mowy o osobistej skłonności do uświęcenia, indywidualnego potencjału do oczyszczenia, ale jest silna sugestia, że jako Oblubienica Chrystusa – Kościół jest oczyszczony przez przypisaną mu sprawiedliwość Chrystusa. Apostoł Jan mówi, że jeśli naprawdę oczekujesz powtórnego przyjścia Jezusa na ziemię, będziesz poważnie traktować sprawy Boże. Pojednany z Bogiem będziesz gotowy na powrót Pana.
3. Kościół, jako Oblubienica Chrystusa. Apostoł Paweł pisze: „Zabiegałem o was z gorliwością Bożą, albowiem zaręczyłem was z jednym mężem, aby stawić przed Chrystusem dziewicę czystą. Obawiam się jednak, ażeby, jak wąż chytrością swoją zwiódł Ewę, tak i myśli wasze nie zostały skażone i nie odwróciły się od szczerego oddania się Chrystusowi”. (2 List do Koryntian 11:2-3) Zaręczony Chrystusowi Kościół wierzących oczekuje swego Oblubieńca. Jednym z najbardziej przekonujących dowodów porwania Kościoła przed Wielkim Uciskiem jest obraz starożytnej żydowskej ceremonii ślubnej. Cztery ewangelie są pełne przykładów, w których Chrystus przemawia jako narzeczony do narzeczonej. Żydzi natychmiastowo rozpoznawali aluzję i rozumieli ją doskonale. Proces zaślubin w Izraelu jest ciekawy. Wszystko zaczyna się od
przymierza/kontraktu małżeńskiego (Ketubah – כתובה). Jest to obietnica sporządzona na piśmie dla narzeczonej, że obietnica (małżeństwa) zostanie spełniona (praktykowana do dzisiaj). Po zawarciu przymierza następuje ceremonialne łamanie chleba i picie z kielicha, aby przypieczętować zaręczyny (kiduszin – קידושין) tego nowego przymierza. W odniesieniu do relacji Kościoła z Chrystusem stało się to podczas Ostatniej Wieczerzy Jezusa z uczniami. Wtedy nastąpiło przypieczętowanie nowego przymierza we krwi. Na weselu żydowskim pan młody płaci cenę (mohar – מוהר), okazując pannie młodej miłość do niej. Jezus zapłacił za nas całą cenę na krzyżu, co pokazuje oblubienicy, że nie ma lepszej miłości niż oddanie życia za nas. Następnym etapem jest przygotowanie miejsca (zwykle w domu ojca) w formie komnaty małżeńskiej w celu dokonania aktu małżeńskiego. Narzeczony zapewnia, że po przygotowaniu wróci, by dosłownie porwać narzeczoną do siebie. W odniesieniu do Kościoła Jezus powiedział: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem”. (Ew. Jana 14:1-3) Pan młody odchodzi i tylko ojciec zna dzień i godzinę jego powrotu do narzeczonej. Jezus powiedział: „Ale o tym dniu i godzinie nikt nie wie: ani aniołowie w niebie, ani Syn; tylko Ojciec”. (Ew. Marka 13:32) Gdy wrzeszcie narzeczony przyjdzie, drużbowie biegną z przodu, krzyczą, że on nadchodzi i trąbią w trąbę. Podobnie w mesjańskim weselu: „Sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba”. (1 List Do Tesaloniczan 4:16) Jest interesujące, jest to niesamowite; gdy pan młody przychodzi, panna młoda jest umieszczana na krześle, unoszona z ziemi i jest niesiona w powietrzu do pana młodego. W odniesieniu do Kościoła, gdy przychodzi Jezus, nasz oblubieniec, będziemy uniesieni w powietrze, zabrani/porwani na spotkanie z Królem Królów: „Wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem i my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze na spotkanie Pana. I tak zawsze będziemy z Panem”. (1 List Do Tesaloniczan 4:15-16) Punktem kulminacyjnym starożydowskiego wesela jest 7-dniowy okres konsumpcji małżeństwa. Goście weselni świętują przez 7 dni. W odniesieniu do mesjanistycznego znaczenia, podczas gdy świat przechodzi przez okres Wielkiego Ucisku, Kościół wierzących, po porwaniu, jest razem z Chrystusem na tzw. Weselu Baranka. W Apokalipsie Jana czytamy: „I usłyszałem jakby głos wielkiego tłumu i jakby głos potężnych gromów, które mówiły: «Alleluja, bo zakrólował Pan Bóg nasz, Wszechmogący. Weselmy się i radujmy, i dajmy Mu chwałę, bo nadeszły Gody Baranka, a Jego Małżonka się przystroiła, i dano jej oblec bisior lśniący i czysty» – bisior bowiem oznacza czyny sprawiedliwe świętych. I mówi mi: «Napisz: Błogosławieni, którzy są wezwani na ucztę Godów Baranka!» I mówi mi: «Te prawdziwe słowa są Boże»”. (Apokalipsa Jana 19:6-9) W Czasach Ostatecznych, w obecnych czasach jest to największa nadzieja wielu Chrześcijan…