W USA były dwa ataki terrorystyczne w jednym tygodniu, pierwszy w stanie Minnesota, gdzie Muzułmanin krzycząc „Allahu Akbar” zaatakował z nożem 8 osób, zanim został zlikwidowany oraz w Nowym Jorku, gdzie wybuchły bomby. Przewrotność amerykańskiej propagandy jest oczywista, gdy obydwoje z kandydatów na Prezydenta: pani Clinton oraz D. Trump użyli to samo słowo: „bomba”. W przypadku pani Clinton amerykańskie media wypowiedziane przez nią słowo dosłownie wkładają pod dywan. Gdy D. Trump użył godzinę wcześniej to samo słowo, amerykańska propaganda wybuchła z oburzeniem, które najkrócej można ująć wyrażeniem: „jak on śmiał powiedzieć: ‘bomba’”? Co więcej, w mediach unika się takich słów, jak: „terroryzm”, a zwłaszcza „terroryzm islamski”.
W tym samym czasie Ameryka zdaje się ześlizgiwać w kierunku anarchii. W mieście Charlotte wybuchają rozruchy po zastrzeleniu murzyna przez murzyńskiego – tym razem – policjanta…
Natomiast w Nowym Jorku jest następne, co-roczne, plenarne posiedzenie ONZ-tu. Jest ono bardzo interesujące. Jest powszechnie wiadomo, że Jordan ma ugodę pokojową z Izraelem. Jednak przemówienie króla Jordanii, Abdullah II, bin al-Husseina brzmiało niemal jak ostrzeżenie, a nawet jako pogróżka przeciwko Izraelowi. Król Abdullah powiedział między innymi: „…żadna niesprawiedliwość nie rozsiała bardziej gorzkich owoców, niż opozycja przeciwko Stanowi Palestyny. Stwierdzam, że pokój jest świadomą decyzją. Izrael musi zawrzeć i wcielić pokój lub ostatecznie zostanie pochłonięty w morzu nienawiści przez wzburzony region…”.
Z całym szacunkiem królowi Jordanii, absolutnie nie można się zgodzić z jego wypowiedzią. To nie Izrael musi zacząć wcielać pokój, oraz z pewnością to nie Izrael, cytując Króla Abdullah „…rozsiewa gorzkie owoce z powodu opozycji przeciwko Stanowi Palestyny”. Taki stan nie jest z powodu Izraela ani Żydów. Jakiekolwiek propozycje najmniejszej ugody z Arabami, od początku istnienia Izraela, zostały przez nich odrzucone.
Następnie, przemówienie Prezydenta USA, B.H. Obamy w ONZ-cie było postrzegane jako jego ostatnia przemowa. Przyszłość pokaże, ponieważ zgodnie z pogłoskami stara się on usilnie, by zostać Sekretarzem Generalnym ONZ. Przypuszczam jednak, że przemówienie tego polityka nie powinno zaskoczyć nikogo. Kolejny raz dodał on tylko oliwy do ognia, gdy oświadczył, że: „Izrael […] nie może okupować na zawsze ziem palestyńskich…”. Jeszcze raz, kategorycznie nie można się zgodzić z takim stanowiskiem. Te ziemie nigdy nie należały do arabskich tzw. „Palestyńczyków”. Te ziemie od zarania dziejów należą tylko do Izraela, jedynie do Izraela. Co więcej, obecne terytoria Izraela stanowią zaledwie 1/10 część obszaru Ziemi Obiecanej Żydom nie przez jakiegokolwiek człowieka, grupę ludzi, instytucję, czy organizację, ale przez samego Boga; Boga Abrahama, Izaaka i Jakóba. Dlatego twierdzenie, że Izrael jest okupantem jest absurdalne. Co więcej, w świetle historycznych faktów z ostatnich 4-6 tysięcy lat jest oczywiste, że kraje ościenne są rzeczywistymi okupantami 90 ze 100% terytoriów oryginalnej, żydowskiej Ziemi Obiecanej!
Prezydent Iranu, Hassan Rouhani praktycznie oskarża Stany Zjednoczone o złamanie „Układu Nuklearnego” w przeciwieństwie do faktów, które wskazują, że to raczej Iran łamie różne warunki tej niefortunnej ugody. Wydaje się, że najlepszym dla Iranu sposobem na odwrócenie uwagi jest publiczny atak przeciwko USA na forum ONZ.
Jednak najbardziej ciekawym było przemówienie Premiera B. Netanyahu, który jest doskonałym, błyskotliwym mówcą. Jego wypowiedzi dosłownie trzymają słuchacza w napięciu. W odróżnieniu oraz w świetle poprzedzających go mówców powiedział on: „Szanowne panie, szanowni panowie, organizacja ONZ powstała jako siła moralna świata, jednak przekształciła się w moralną farsę. Jednak może to być niespodzianką dla was, ale przyszłość Izraela w ONZ jest bardzo jasna…”. Wyjaśniając swe formalne stanowisko zauważył, co się obecnie dzieje wśród arabskich narodów, zwłaszcza w Arabii Saudyjskiej. Nawiasem, H. Rouhani z Iranu na arenie ONZ silnie skrytykował i potępił Arabię Saudyjską w swoim przemówieniu. Dla wszystkich wtajemniczonych, wyjaśnienie tej głębokiej animozji Iranu przeciwko Arabii Saudyjskiej leży w proroczych słowach 13 wersetu 38 rozdziału księgi Ezechiela, cytuję z Biblii Tysiąclecia: „Szeba i Dedan, i handlarze z Tarszisz, i wszyscy jego przekupnie będą do ciebie mówić: Czy przybywasz po to, by łupić? Czy zgromadziłeś tłum, by grabić srebro i złoto, by porwać do siebie trzody i dobytek, by nabrać wielkiego łupu?” Odwieczne plemiona Szeby i Dedana istnieją do dzisiaj w formie obecnej Arabii Saudyjskiej. W Czasach Ostatecznych kraj ten będzie tylko formalnie protestować przeciwko inwazji na Izrael pod przewodnictwem Rosji i Iranu. To oznacza, że formalne stosunki między Arabią Saudyjską a Iranem nie będą dobre. Właśnie tak się w naszych czasach dzieje, na naszych oczach. Jednym ze wstrząsających – zgodnie z informacją w Fox News – był atak na amerykańską bazę militarną w Iraku przez terrorystów ISIS z użyciem broni chemicznej; gazu musztardowego. Baza znajduje się w okolicy Qayyara, 25 mil na południe od miejscowości Mosul, znanej od zamierzchłych czasów jako Niniwa (tu przypomina się historia Jonasza i wielkiej ryby, gdy prorok sprzeciwiał się Bogu i raczej wolał uciekać, niż głosić pokutę dla ocalenia miasta. W końcu Jonasz głosił nadchodzącą karę, mieszkańcy pokutowali i miasto ocalało.., możemy dodać, aż do dzisiaj).
Stan Islamu (IS lub ISIS) kontroluje znaczne części Iraku i Syrii, gdzie znajduje się miasto Damaszek. Stan Islamu, zgodnie „z przeciekami” Pentagonu, ma również kontrolę różnych form broni chemicznej. Jest również powszechnie wiadomo, że w Syrii, a w szczególności w mieście Damaszek znajdują się ogromne, podziemne składowiska broni chemicznej. Dlatego wypełnienie się proroctwa 17 rozdziału biblijnej Księgi Izajasza nie zdaje się być zbyt odległe. Tym bardziej, że Izrael ma prawdziwą „czerwoną linię”. Pismo Święte mówi: „Wyrok na Damaszek: Oto Damaszek przestanie być miastem, stanie się stosem gruzów. Na zawsze opuszczone jego miasta będą pastwiskiem dla trzód, które się [tam] pokładą i nikt ich nie spłoszy”. (Księga Izajasza 17:1-2)
Wszyscy, którzy śledzą bieżące wydarzenia i porównują je z biblijnymi proroctwami są przekonani, że proroctwo o Damaszku w 17 rozdziale wspomnianej księgi jest na progu spełnienia. Gdy to się wydarzy; już nie – jeśli – lecz, gdy się to wydarzy, prawdopodobnie będzie to katalizatorem wypełnienia proroctwa zawartego w 38 rozdziale biblijnej Księgi Ezechiela dotyczącej inwazji na Izrael.
W świetle biblijnych proroctw wypełniających się w naszych czasach oraz na naszych oczach ze 100% dokładnością możemy śmiało powiedzieć, że dla wierzących jest to niezmiernie ekscytujące. Natomiast dla tych, którzy nigdy osobiście nie spotkali Jezusa jest to powód co najmniej do zaniepokojenia. Ponieważ, jeśli słowa proroctw zawartych w Piśmie Świętym tak precyzyjnie się wypełniają w realiach obecnego świata, to główna myśl Pisma Świętego, że 1. człowiek jest oddzielony od Boga, że 2. sam Bóg przygotował i wykonał rozwiązanie tej tragicznej sytuacji przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa i że 3. człowiek ma do wyboru życie w Chrystusie lub śmierć przez odrzucenie Jego zbawienia – te wszystkie fakty mają konsekwencje. Konsekwencje, które mają swe piętno w obecnym życiu oraz pozostają na wieczność. Każdy człowiek decyduje o tym osobiście, ponieważ każdy z nas ma wolną wolę. W kończącym się Okresie Łaski, który trwał ostatnie 2000 lat od momentu zmartwychwstania i wniebowstąpienia Chrystusa należy ciągle przypominać słowa Pisma Świętego, których w wielu kościołach się dzisiaj nie naucza: „Ja wszystkich, których miłuję, strofuję i karcę. Bądź więc gorliwy i pokutuj. Oto stoję u drzwi i pukam. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego i spożyję z nim wieczerzę, a on ze mną”. (Ap. Jana 3:19-20)
Jezus nie mówi tych słów tylko do liderów kościoła, do kapłanów, biskupów, papieży, czy też do telewizyjnych, charyzmatycznych liderów protestanckich denominacji. Te słowa są adresowane do wszystkich ludzi. By pomóc człowiekowi w największej życiowej decyzji, tj. w wyborze między życiem a śmiercią oraz między piekłem a niebem na wieczność.
W tym objawia się miłosierdzie Chrystusa w stosunku do każdego mieszkańca ziemi – do ciebie i do mnie. On naprawdę widzi w nas coś niezwykłego. Mimo grzechu, wszystkich upadków, depresji, samotności, Bóg-Ojciec Święty przez swojego Syna, Jezusa daje nam szansę, podnosi nas do swojej rzeczywistości. Jezus jest tym, który był odrzucony, wyśmiewany, ukrzyżowany jako kryminalista. On wykonał wszystko, co było wymagane w Bożym planie zbawienia człowieka. Przez swoją przelaną na krzyżu krew przygotował On grunt, byś ty i ja – jak drzewo mógł wzrastać w Chrystusie.
Jezus Powiedział: „Łaską jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił”. (L. Do Ef. 2:9) Jezus powiedział również: „Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, kto do Mnie przychodzi, nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. Jest wolą Tego, który Mnie posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym…”. (Ew. Jana 6:37-40)
Jezus powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy Temu, który mnie posłał MA życie wieczne i NIE STANIE PRZED SĄDEM, lecz przeszedł ze śmierci do życia” (Ew. Jana 5:24). Jest to tak proste jak wypowiedzenie z wiarą w twym sercu: „Jezu oddaję Ci moje życie, chcę od tej chwili żyć według Twej woli oraz być Twoim dzieckiem”. To wszystko co musisz zrobić; uwierzyć oraz oddać kontrolę swego życia Bogu. Tak się osiąga zbawienie oraz to jest początek życia z Jezusem.
Jeszcze raz; Jezus obiecał wrócić po swój kościół, który będzie porwany w mgnieniu oka po zakończeniu Okresu Łaski. Miłujący Bóg ma powód by porwać kościół: „Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”. (Ew. Łukasza 21:36) To jest podstawowa, ostateczna nadzieja Chrześcijan – społeczność z Bogiem w wieczności.