Deutsche Bank zatrzymał dystrybucję pieniędzy przez bankomaty ATM w piątek wieczorem, dnia 19 sierpnia 2016 r. Bank posiada 2 Tryliony Euros majątku oraz 570 miliardów Euros w depozytach. Problemem są sztuczne instrumenty finansowe na wartość ponad 55 trylionów Euros. Są to obligacje banku, które mogą być w każdej chwili zażądane od banku. Jest to jeden z głównych powodów obniżenia wskaźnika stabilności banku przez amerykańską agencję rankingową S&P oraz jest to poważny powód zaniepokojenia wśród ekonomistów, ponieważ obligacje banku są ponad 20 razy większe niż dochody Niemiec, obecnie na poziomie około 4 tryliony Euros. Upadek takiego banku będzie mieć konsekwencje na skalę globalną.
W USA militarne ćwiczenia wśród cywilnej populacji pod kryptonimem „Jade Helm” nie zostały zakończone. Jak kameleon zmienia kolor, tak ćwiczenia te zmieniły nazwę. Obecny kryptonim jest „US-16” i „ćwiczenia” te są kontynuowane do dzisiaj. W tym kontekście jest znamienne, że Prezydent USA, B.H. Obama nawołuje populację cywilną do zabezpieczenia się na wypadek jakiejkolwiek katastrofy w USA. Niektórzy przypuszczają, że ma on na myśli powodzie, pożary na wielkich obszarach, czy trzęsienia ziemi. Jest raczej możliwe, że B.H. Obama sugeruje nadchodzący potężny kryzys ekonomiczny. Ani Prezydent Obama ani jakakolwiek inna osoba nie może przewidzieć oraz nie ma prywatnej informacji o naturalnych katastrofach, za wyjątkiem tych, które są sztucznie wywoływane. Jednak wskaźniki finansowe i ekonomiczne rząd ma znacznie wcześniej niż populacja kraju.
Jednak najbardziej ciekawe i znaczące wydarzenia następują na Bliskim Wschodzie. Nie sądzę, że można przecenić znaczenie ostatnich wydarzeń w Turcji, Iranie i Rosji. Jest ważne by nie tylko wiedzieć o ważności tych wydarzeń, ale rozumieć również dlaczego są one tak ważne. Jest to ze względu na pokrywanie się tych wydarzeń ze specyficznymi proroctwami Pisma Świętego tak, jak nawet kilka lat temu taka współzależność nie była możliwa. Chodzi głównie o proroctwo o Syrii, a w szczególności o mieście Damaszek zawarte w 17 rozdziale księgi Izajasza oraz o proroctwo inwazji na Izrael zawarte w 38 rozdziale księgi Ezechiela. Zgodnie z wydawnictwem The Jerusalem Post z 13 sierpnia b.r. odwieczni, zażarci wrogowie, Rosja i Turcja stają się obecnie nadzwyczajnie przyjaźni sobie nawzajem. Ta przyjaźń jest zło-wróżbna Waszyngtonowi, Brukseli (w Europie) oraz Syryjskim Kurdom. Jest ciekawe, że Rosja jest jedynym dostawcą gazu ziemnego do Turcji. Dlatego Erdogan nie miał innego wyboru. Musiał się „doczołgać” do Putina. Rosja w każdej chwili może zakręcić Turcji kurek gazowy, podobnie jak w innych przypadkach Rosja była gotowa to zrobić. Z drugiej strony obydwa kraje: Turcja i Rosja mają dość amerykańskiej hegemonii oraz obydwaj liderzy tych krajów czują się personalnie oszukani przez Prezydenta USA, B.H. Obamę. Putin ze względu na stanowisko obecnej administracji Białego Domu w sprawie Ukrainy, natomiast Erdogan ze względu na przekonanie, że nie do końca wykonany zamach stanu w Turcji był dziełem tureckiego dysydenta mieszkającego w USA, Fetullah Gulen. Jest ciekawe, że Iran żąda ekstradycji Gulena do Turcji. Gulen jest potężnym oraz niebezpiecznym człowiekiem. Zgodnie z najnowszymi przeciekami informacji Fetullah Gulen ma powiązania z kandydatką na Prezydenta USA, Hillary Clinton. W jaki sposób to wszystko wiąże się z Izraelem? W artykule zawartym w izraelskim wydawnictwie mamy odpowiedź. Najprostszym i najbardziej naturalnym aspektem rosyjsko-tureckiego układu jest jego strona gospodarcza. Implikacje ekonomiczne są odzwierciedlone w proroctwie biblijnym, gdzie mówi się o planowanej grabieży: „Powiesz: Wyruszę przeciw nieumocnionemu krajowi, pociągnę przeciwko ludziom spokojnym, gdzie wszyscy żyją bezpiecznie […], by plądrować i łupić […]. Szeba i Dedan, i handlarze z Tarszisz, i wszyscy jego przekupnie będą do ciebie mówić: Czy przybywasz po to, by łupić? Czy zgromadziłeś tłum, by grabić srebro i złoto, by porwać do siebie trzody i dobytek, by nabrać wielkiego łupu?” (Księga Ezechiela 38: 11-13) Jakikolwiek pozytywny układ ekonomiczny na Bliskim Wschodzie jest w interesie Izraela. W tym aspekcie przyszły handel izraelskim gazem ziemnym z Turcją nie jest zagrożony, ponieważ Ankara mimo układu z Rosją szuka sposobu przynajmniej częściowego uniezależnienia się od rosyjskiego gazu. W ostatnich tygodniach pojawiają się pogłoski, że Premier Izraela, B. Netanyahu, który kultywuje swe więzi z Putinem oraz ostatnio naprawia połamane płoty z Erdoganem, usilnie stara się o układ w sprawie Syrii za pośrednictwem Rosji. Błyskotliwie myślący Premier Netanyahu doskonale rozumie realia pokojowego układu ze Syrią pod patronatem Rosji, na mocy którego kontrowersyjne zagadnienie Wzgórz Golan byłoby pozytywnie dla Izraela rozwiązane. Syria uzurpuje prawo własności Wzgórz Golan mimo, że ich wschodnia część jest pod wpływem Stanu Islamu (IS). W ostatnich miesiącach, w części izraelskiej Wzgórz Golan zostały odkryte bogate pokłady gazu ziemnego i ropy naftowej. Eksploatacja izraelskich dóbr naturalnych jest bardziej stabilna z Izraelem niż z syryjskimi Muzułmanami. Jeśli taki układ między Rosją, Syrią, Turcją i Izraelem będzie podpisany na okres np. siedmiu lat, byłby to jednoznaczny znak wypełnienia kolejnego biblijnego proroctwa: „Utrwali on przymierze dla wielu na jeden tydzień…”. (Księga Daniela 9:27) Biblijny tydzień – należy zauważyć – trwa 7 lat. Układy polityczno-ekonomiczno-militarne między Rosją, Turcją i Iranem są powodem znacznego zaniepokojenia w Izraelu oraz w USA. Zgodnie z artykułem w wydawnictwie The Jewish Press.com zbliżenie między Rosją i Turcją następuje w czasie, gdy podobne układy Rosja nawiązuje z Iranem. Przed 2006 rokiem było niewyobrażalne, w jaki sposób Turcja może być połączona w koalicji z Rosją i Iranem. Dzisiaj dzieje się to na naszych oczach i jest to dosłowne wypełnianie się proroczych słów Ezechiela o Gogu z kraju Magog, Tubal i Meszek (Rosja), który wraz z Gomerem i Togarmą (Turcja) oraz Persją (Iran) wspólnie napadną w przyszłości na Izrael. Kluczowym słowem jest „wspólnie”. Wspólnota, koalicja tych narodów jest tworzona na naszych oczach, w naszych czasach. Zgodnie ze wspomnianym artykułem tuż po „nieudanym” zamachu stanu w Turcji w ubiegłym miesiącu Erdogan oznajmił: „Jesteśmy zdecydowani kooperować z Iranem i Rosją, by wspólnie poświęcić się w celu przywrócenia ‘pokoju i stabilności’ w regionie”. Pokój i stabilność w regionie..? W Nowym Testamencie Pisma Świętego czytamy: „Kiedy będą mówić: ‘Pokój i bezpieczeństwo’ – tak niespodziewanie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną i nie ujdą”. (1 Tesaloniczan 5:3) Nie znając Pisma Świętego Erdogan wypełnia proroctwa wypowiadając prorocze słowa: „Pokój i bezpieczeństwo” lub „Pokój i Bezpieczeństwo”. Obraz nie byłby pełny, gdyby Syria nie była zaangażowana w sensie: politycznym, gospodarczym, militarnym oraz proroczym. Syria jest katalizatorem, niezmiernie ważnym, geograficznie strategicznie położonym państwem, które ma wpływ na wydarzenia w związku z Izraelem. Zgodnie z raportem YNET.com z 11 sierpnia 2016 minister spraw zagranicznych Turcji stwierdził, że jego kraj wezwał Rosję do wzmożenia operacji militarnych przeciwko Stanowi Islamu w Syrii dosłownie kilka dni po wizycie Erdogana na Kremlu. Tymczasem z raportu w The Huffington Post dowiadujemy się, że libańskie odziały Hesbolla mają:„…ponad 100 000 rakiet gotowych do wystrzału, jeśli tylko Izrael zrobi jakikolwiek strategiczny błąd”. Hesbolla w Libanie oraz Hamas w Gazie oraz w Judei i Samarii dzisiaj zwanych West Bank są jakby palcami irańskiej ręki. Gdy ktoś mówi Hesbolla, jest to niemal jednoznaczne z Iranem. W innym artykule z dnia 7 sierpnia czytamy: „Iran jest gotowy, by zaatakować Izrael”. Jeśli Naczelny Lider, Sayyed Ali Khameinei wyda rozkaz, Izrael: „…będzie zniszczony w ciągu ośmiu minut” – stwierdził przywódca sił zbrojnych Iranu. Tymczasem z raportu w wydawnictwie The Times Of Israel z dnia 13 sierpnia dowiadujemy się, że Prezydent USA, B.H. Obama wypuścił najnowszą kaczkę propagandową, według której Izrael obecnie wspiera amerykańsko-irański układ nuklearny. Ta propaganda jest natychmiastowo zdyskredytowana informacją, że stanowisko Premiera Netanyahu było od początku przeciwne takiemu paktowi i do dzisiaj jest niezmienione. Ministerstwo Obrony Izraela porównało amerykańsko-irański pakt nuklearny do Układu w Monachium podpisanym przez europejskich liderów z Nazistami w 1938 r. Rok później po tamtym układzie wybuchła II Wojna Światowa. W tych warunkach jest niesamowite, że Arabia Saudyjska, gdzie nie istnieją środowiska ani kościoły chrześcijańskie, ani nie ma ani jednej żydowskiej synagogi; ta sama Arabia Saudyjska, która w biblijnych czasach znana była jako Szeba i Dedan, dzisiaj zdaje się ocieplać stosunki z Izraelem. Saudyjskie serwisy medialno-informacyjne otwarcie krytykują antysemityzm. Jest to niemal fantastyczne, surrealne zjawisko w tym kraju. Jednakże jest to faktem, że opinia publiczna w Arabii Saudyjskiej drastycznie się zmienia w stosunku do Izraela. Yehud Isari, analityk naczelny cytował ostatnio wielu komentatorów różnych wydawnictw arabskich, którzy piszą pozytywnie o Żydach. Saham-al Katani, sławny felietonista w Arabii Saudyjskiej ostatnio napisał, że: „…opisywanie Żydów jako synów małp i świń (jak ich Muzułmanie nazywają) oraz inne uwłaczające epitety w Koranie odnoszą się do okresu, gdy Święta Księga Islamu była spisywana oraz nie powinny być postrzegane w odniesieniu do wszystkich dzisiejszych Żydów. Taka interpretacja Koranu nie jest zgodna z wcześniejszymi interpretacjami, które porównują Żydów do zwierząt niemal dosłownie”. Podobnie Jaser Hesiazi, felietonista wpływowego wydawnictwa Ryjad powiedział, że Arabii muszą: „…zostawić w tyle swoje antagonizmy i nienawiść przeciwko Żydom”. Inny felietonista, Ibrahim-el Matruli narzekał: „Saudyjczycy oraz w szerszym znaczeniu Arabii przeklinają Żydom zamiast ciągnąć korzyści studiując przesłanki ich sukcesu”. Wreszcie Ahmed Adnen pisząc dla wpływowego wydawnictwa internetowego w Arabii Saudyjskiej, AL-Arabia argumentuje, że: „Saudyjczycy powinni negocjować z Izraelem zgodnie z narodowymi interesami swego kraju oraz bez dodatkowych mediatorów”. Te zmiany w retoryce politycznej Arabii Saudyjskiej wynikają bezpośrednio i pojawiają się w czasie krótszym niż jeden rok od czasu podpisania Amerykańsko-Irańskiej Ugody Nuklearnej. Podpisując ten pakt B.H. Obama i Ameryka przyczyniła się do przyśpieszenia wydarzeń Czasów Ostatecznych opisanych z detalami na kartach Pisma Świętego. Jest jeden szczegół, który dotyczy Chrześcijan. Jest nim oczekiwane przez wielu wierzących tzw. Porwanie Kościoła. Dokładny moment tego wydarzenia nie jest w Piśmie Świętym wyznaczony. Najbardziej ścisłym wyrażeniem są słowa Chrystusa: „A gdy się to dziać zacznie…”, lub w innym tłumaczeniu: „A gdy te rzeczy zaczną się wypełniać, podnieście swoje głowy, ponieważ przybliżyło się wasze wybawienie”, lub w tłumaczeniu Biblii Tysiąclecia: „…nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”. (Ewangelia Łukasza 21:28) Wypowiadając te słowa Jezus mówił o Staro Testamentowych proroctwach 38 rozdziału księgi Ezechiela, 17 rozdziału Księgi Izajasza, Psalmu 83, Księgi Daniela, Księgi Zachariasza i wielu innych proroctwach dotyczących Czasów Ostatecznych. Dlatego jest tak krytyczne dla każdego człowieka osobiście być gotowym do spotkania z Chrystusem. W ostatnich trzech latach powtarzam niemal co tydzień, że żyjemy w obliczu nadchodzącego Porwania Kościoła. W pewnym momencie to zjawisko się wydarzy. Miliony prawdziwych Chrześcijan usłyszy osobiste wezwanie i w mgnieniu oka zniknie z powierzchni ziemi. Pozostaną tzw. nominalni chrześcijanie oraz wszyscy, którzy nie wierzą Chrystusowi.
Dla wierzących jest to niezmiernie ekscytujące. Natomiast dla tych, którzy nigdy osobiście nie spotkali Jezusa jest to powód co najmniej do zaniepokojenia. Ponieważ, jeśli słowa proroctw zawartych w Piśmie Świętym tak precyzyjnie się wypełniają w realiach obecnego świata, to główna myśl Pisma Świętego, że 1. człowiek jest oddzielony od Boga, że 2. sam Bóg przygotował i wykonał rozwiązanie tej tragicznej sytuacji przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa i że 3. człowiek ma do wyboru życie w Chrystusie lub śmierć przez odrzucenie Jego zbawienia – te wszystkie fakty mają konsekwencje. Konsekwencje, które mają swe piętno w obecnym życiu oraz pozostają na wieczność. Każdy człowiek decyduje o tym osobiście, ponieważ każdy z nas ma wolną wolę. W kończącym się Okresie Łaski, który trwał ostatnie 2000 lat od momentu zmartwychwstania i wniebowstąpienia Chrystusa należy ciągle przypominać słowa Pisma Świętego, których w wielu kościołach się dzisiaj nie naucza: „Ja wszystkich, których miłuję, strofuję i karcę. Bądź więc gorliwy i pokutuj. Oto stoję u drzwi i pukam. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego i spożyję z nim wieczerzę, a on ze mną”. (Apokalipsa Jana 3:19-20) Jezus nie mówi tych słów tylko do liderów kościoła, do kapłanów, biskupów, papieży, czy też do telewizyjnych, charyzmatycznych liderów protestanckich denominacji. Te słowa są adresowane do wszystkich ludzi. By pomóc człowiekowi w największej życiowej decyzji, tj. w wyborze między życiem a śmiercią oraz między piekłem a niebem na wieczność. W tym objawia się miłosierdzie Chrystusa w stosunku do każdego mieszkańca ziemi – do ciebie i do mnie. On naprawdę widzi w nas coś niezwykłego. Mimo grzechu, wszystkich upadków, depresji, samotności, Bóg-Ojciec Święty przez swojego Syna, Jezusa daje nam szansę, podnosi nas do swojej rzeczywistości. Jezus jest tym, który był odrzucony, wyśmiewany, ukrzyżowany jako kryminalista. On wykonał wszystko, co było wymagane w Bożym planie zbawienia człowieka. Przez swoją przelaną na krzyżu krew przygotował On grunt, byś ty i ja – jak drzewo mógł wzrastać w Chrystusie.
Jezus Powiedział: „Łaską jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił”. (L. Do Ef. 2:9) Jezus powiedział również: „Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, kto do Mnie przychodzi, nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. Jest wolą Tego, który Mnie posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym…”. (Ew. Jana 6:37-40) Jezus powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy Temu, który mnie posłał MA życie wieczne i NIE STANIE PRZED SĄDEM, lecz przeszedł ze śmierci do życia” (Ew. Jana 5:24). Jest to tak proste jak wypowiedzenie z wiarą w twym sercu: „Jezu oddaję Ci moje życie, chcę od tej chwili żyć według Twej woli oraz być Twoim dzieckiem”. To wszystko co musisz zrobić; uwierzyć oraz oddać kontrolę swego życia Bogu. Tak się osiąga zbawienie oraz to jest początek życia z Jezusem. Jeszcze raz; Jezus obiecał wrócić po swój kościół, który będzie porwany w mgnieniu oka po zakończeniu Okresu Łaski. Miłujący Bóg ma powód by porwać kościół: „Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”. (Ew. Łukasza 21:36) To jest podstawowa, ostateczna nadzieja Chrześcijan – społeczność z Bogiem w wieczności.